DEKALOG PIANISTY
RACJONALNEGO... I.
Nie warto dotykać klawiatury fortepianu tylko po to, by
wydobyć dźwięk...! Muzyka jest emanacją, sensem i treścią
symbolicznego OBRAZU, który mamy opowiedzieć - komu chcemy; także i
sobie. Poza tym obrazem ona nie
istnieje, choć oczywiste, że zwłaszcza tam - POZA... -
słychać nawet bardzo wiele dźwięków. II. Nie topmy energii w klawiaturze: dźwięk ma być stamtąd
wyzwolony i posłany w określonym kierunku. Gniecenie klawiatury lub
bicie jej zostawmy muzycznemu prostactwu. III. Motorem lotu wydobytego dźwięku
jest nasza wyobraźnia: jej
siła ożywia energią Muzyki brzmienie instrumentu, którego
używamy. IV. To my decydujemy o charakterze budowanego
przez nas motywu i tworzonej frazy.
Nie jesteśmy ludźmi myślącymi bezbarwnie ani pozbawionymi charakteru. Dlatego brzmienie,
jakie tworzymy, powinno mieć
wyrazisty charakter i zawsze być pełne koloru! V. Forma muzyczna jest jak kardiogram: oby -
muzycznie zdrowego serca i oby - w jego najlepszym czasie. Linia prosta? Ależ skąd! VI. Z martwych pojedynczych dźwięków
nigdy nie zbudujemy pełnej życia Formy. Dlatego wszelka pauza ma
być CZASEM wypełnionym niesłyszalnym ruchem myśli,
a każde "staccato" -
żywym elementem zawsze
rozwijającej się linii. VII. Musimy wybierać: współpraca z instrumentem albo walka z
nim. Przyjazne korzystanie z ciężaru palców i rąk - albo
fizyczny atak na klawiaturę.
Dobrodziejstwo mądrze kontrolowanego użycia masy rąk -
albo fizyczna przemoc wobec klawiszów i wymuszanie dźwięku. VIII. Nie wolno "grać z
pamięci"! Stale mamy
budować utwór "na żywo"
na podstawie tego, co o
nim wiemy, co w nim
dostrzegamy i czego się domyślamy. IX. "Praca nad
dźwiękiem" nie
kończy się z chwilą jego wydobycia: musimy wirtualnie INTONOWAĆ .całe. dźwięki, a nie tylko
akcentować ich początki...! Tylko nasza wyobraźnia może
dać dźwiękom siłę, by "wytrwały do
końca" i tylko ona może im nadać SENS i WARTOŚĆ,
bez których zamiast być
posłańcami wiele znaczących SYMBOLI - byłyby tylko pustym dudnieniem. X. Muzyka jest "językiem" -
językiem uczuć odwołujących się do (oby)
pełnych znaczenia IDEI.
Dlatego praca nad nią
musi zaczynać
się od kreowania
OBRAZÓW tłumaczących
te idee, a kończyć na stwierdzeniu, że - informacje te
wysłane w przestrzeń na falach
dźwięku dotarły do Adresatów. Tak rodzi się prawdziwa
TECHNIKA GRY; nie tylko na fortepianie. Czy
muszę dodawać, że chyba
warto do tych myśli
niekiedy wracać...? Zapraszam więc - odwiedzaj to skromne miejsce od czasu do czasu! Żeby nie było żadnych
wątpliwości: mówiąc o "obrazach",
które mogą nam służyć jako swoiste ilustracje, a raczej -
jako punkty odniesienia podczas poszukiwania
określeń nastrojów wyczuwanych w rozmaitych frazach,
motywach czy tematach utworów, wcale nie mam na myśli
wyłącznie "rzeczy wielkich i ostatecznych", choć i takich nie powinniśmy
unikać. Równie pomocne bywają obrazy rzeczy i sytuacji
zupełnie codziennych, byle -
zobaczone w jakiejś nowej perspektywie lub oświetlone
jakimś nowym światłem, którego istnienia wcześniej
może nawet nie podejrzewaliśmy. Musimy i myśleć, i czuć, i także widzieć twórczo, bo w przeciwnym razie zawsze
będziemy tylko kopistami, a to
na ogół oznacza ciągłe trwanie w
trudnej do zniesienia
nudzie. Serdecznie
pozdrawiam i życzę POWODZENIA!
- SK |
Aktualizacja: 2018-02-13. |