OLSZTYN 2002 – tak to się zaczęło...

Z inicjatywy niezapomnianej Pani Prof. Janiny Butorowej nawiązaliśmy bodajże w 2001 roku korespondencję z (od 2006 – Dr...) Michałem Szczepańskim i szybko się okazało, że Jego i moja wizja pedagogiki fortepianowej są do siebie bardzo zbliżone, czemu nie ma się chyba ( ? ) co dziwić: Profesorem Profesorki Michała była Pani Maria Ogilbianka, z którą w czasie moich studiów w Katowicach spieraliśmy się nie raz i nie dwa. To bardzo niecodzienne były spotkania i okoliczności – STARA PANI Profesor i ledwieopierzony student w dyskusji, w której na ogół brała też udział i strona trzecia, już całkowicie oryginalna Postać, czyli Prof. Maria Smyczyńska-Falęcka, wychowanka Juliusa Schulhoffa, której sam Egon Petri ofiarował swą fotografię z takim oto podpisem, "Niewiernej uczennicy – wierny nauczyciel".

W każdym razie p. Szczepańskiemu i mnie nie pozostawało nic innego do zrobienia, jak "trochę ruszyć głową", by zrealizować plany, których wcielenie w życie w pewnym sensie zostało nam jakby nakazane przez Wielką Nauczycielkę Michała. Miałem szczęście poznać się z Nią podczas jednego z moich ostatnich przedolsztyńskich kursów w Krynicy; Prof. Butorowa przyjechała tam z Olą Jabłczyńską. W rok później już Pani Profesor nie stało i może dlatego właśnie obaj z Michałem jakoś zupełnie podświadomie poczuliśmy się jakby wykonawcami Jej artystyczno-pedagogicznego testamentu...

Dzięki kolejnemu szczęśliwemu zbiegowi okoliczności stało się możliwe zorganizowanie kursu w Olsztynie. W sumie tam dopiero ze Szczepańskim  (jak zawsze mawiała p. Butorowa) poznaliśmy się bezpośrednio.

Na zdjęciu poniżej: grupa uczestników naszego pierwszego wspólnego kursu, zrealizowanego w maju 2002 w Olsztynie dzięki finansowej pomocy warszawskiej firmy COMINVEST – we współpracy z Olsztyńską Filharmonią i Szkołą Muzyczną I i II st. im. F. Chopina w Olsztynie.

 

Na zdjęciu wykonanym przez p. Bogumiła Sobotę  widzimy (idąc od lewej strony od góry): Dyr. Tadeusza Korpala (niestety, zasłania Go p. Michał Szczepański), Dyr. Jerzego Koska, Grzegorza Głowackiego (Katowice), Mateusza Czecha (Siedlce), Katarzynę Malinowską (Wrocław), Joasię Mieszkowską (Wrocław), Prezesa Dariusza Przybyłę (Warszawa), Joasię Różewską (z Siedlec; widać tylko oczy...), Michała Szczepańskiego, Marysię Jakubowską (Poznań), Joasię Sobotę (Rzeszów), Anię Filipczuk (Warszawa), Krystynę Kay-Zaworski (Kraków)i, Agatę Misiak (Gdynia), Marinę Timoszenko (Kraków), Michała Leoniaka (Siedlce), Marka Smoczyńskiego (Warszawa), Michała Kozłowskiego (Gdynia), Krzysztofa Przybyłę (Warszawa), Michała Cichockiego (Olsztyn), Monikę Cichocką (Olsztyn), Pawła Wakarecego (Toruń) oraz moją skromną osobę. Na zdjęciu brak: Wojtka Pyrcia (Tymbark), Marcina Maksimowicza (Tymbark), Pawła Sobowca (Lublin) i Mateusza Molędy (Drezno, Niemcy).

Podczas pierwszych olsztyńskich Warsztatów (2002) szóstka kursantów: Monika Cichocka z Olsztyna (Bach, koncert A dur, cz. I), Krzysztof Przybyła z Warszawy (Bach, Koncert f moll, cz. I), Michał Kozłowski z Gdyni (Bach, Koncert d moll, cz. I), Joanna Różewska z Siedlec (Weber, Konzertstück f moll), Mateusz Molęda z Drezna/Niemcy (Liszt, Koncert Es dur)  i Kasia Malinowska z Wrocławia (Chopin, Koncert e moll, cz. I) – miała honor wystąpić z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii Olsztyńskiej pod znakomitym kierownictwem Dyr. Jerzego KOSKA.

 

Na zdjęciu: Kasia Malinowska (uczennica Michała Szczepańskiego) po świetnym zagraniu I cz. Koncertu e moll Chopina przygotowuje się do Etiudy chromatycznej Debussyego; potem zagrała jeszcze Podszepty diabelskie Prokofiewa – warto było posłuchać! Standing ovation na koniec; następnego dnia rozjechaliśmy się w różne strony świata. (Fot. Bogumił Sobota)

Kurs olsztyński 2002 z pewnością na długo zostanie w pamięci nas wszystkich, jego Uczestników. To byla zupełnie wyjątkowa impreza, której zorganizowanie zawdzięczany (Uwaga! Warto to uprawiać!) wyłącznie hojności Sponsora!

Jak się okazało, pomysł Pana Dariusza Przybyły spotkał się z wyjątkowo dobrym przyjęciem nie tylko w gronie najmłodszych polskich pianistów, ale także wśród ich Rodziców oraz Pedagogów. W międzyczasie (aktualizuję tę stronę w styczniu 2008) ci najmłodsi poważnie podrośli – niektórzy z nich stali się już studentami Akademii i nawet laureatami konkursów; nasze kontakty jednak się wcale nie skończyły, a wręcz przeciwnie!

Wielka to frajda i zarazem doping do doskonalenia i rozwijania idei, która początkowo wydawała się nam jednorazową efemerydą. Tymczasem – proszę tylko spojrzeć: 2003, 2004, 2005, a także 2006 i 2007.

Aktualizacja: 2008-01-14